Zmiana prezesa PGE?
Po wyborach prezydenckich ma nastąpić szersza rekonfiguracja rządu, która obejmie resorty, ale również spółki.
Powodów ku temu jest wiele: od słabnięcia koalicjantów Platformy Obywatelskiej, po targające nimi wojny polityczne (np. walka o władzę na Lewicy pomiędzy Krzysztofem Gawkowskim i Włodzimierzem Czarzastym, w ramach której rykoszetem dostał Andrzej Szejna), skończywszy na zwykłej niekompetencji i konieczności ukrycia dymisji pod płaszczykiem przebudowy całego gabinetu.
Sam Donald Tusk informował w lutym br., że: “będziemy mieli nie jeden z największych, a jeden z najmniejszych rządów w Europie, jeśli chodzi o strukturę”. Największe zmiany mogą czekać resorty: rozwoju, funduszy, przemysłu, klimatu, edukacji i nauki.
Do tej pory wśród nazwisk, które miałyby pożegnać się ze swoimi funkcjami wymieniano np. Czesława Siekierskiego, Paulinę Hennig-Kloskę, Marzenę Czarnecką, Katarzynę Kotulę, Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, Izabelę Leszczynę, Krzysztofa Paszyka. Szczególnie interesujące wydają się wskazania dotyczące sektora energetycznego.