Wielki powrót Jadwigi co nie chciała Gowina i jej interwencja na rynku CO2
Wielu moich rozmówców podkreśla, że kwestia wyprowadzki ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki z resortu jest już przesądzona.
„Dorastał w Paryżu, doskonale odnajduje się za granicą, a praca tam to jego marzenie” – mówi mi osoba blisko związana z Kurtyką.
„To już dogadane. Obejmie wysokie stanowisko w OECD, choć to trochę upokarzające ponieważ miał zostać szefem tej organizacji” – dodaje wpływowy urzędnik pracujący w Komisji Europejskiej.
Jeszcze ciekawsze wydają się kuluarowe rozmowy związane z następcą/następczynią Kurtyki.
„Wanda Buk? Nie jest lubiana w PGE, ale bez przesady, za dobrze płacą by zmieniła posadę” – twierdzi dobrze rozeznana osoba z tej spółki.
„Soboń ma inne zadanie niż pójście w klimat i środowisko. Skoro przeżył negocjacje z górniczymi związkami rzucą go teraz w wir negocjacji z branżą energetyczną. Temat konsolidacji PGE, Tauronu i Enei wcale nie umarł” – twierdzi dobrze poinformowany człowiek z KPRM.
„No i nie mówi po angielsku, a to kluczowy element, który musi się znaleźć w CV następcy Kurtyki, który swoją drogą w angielskim też się dokształcał, bo władał perfekcyjnie przede wszystkim francuskim” – dodaje mój rozmówca.
Dlaczego ten angielski taki ważny – dopytuję puszczając oko do moich rozmówców?
„Rząd potrzebuje kogoś kto będzie twarzował jego działania w Brukseli. Tworzył relacje bo PiS-u tam nie lubią. Kurtykę tam tolerowano chociaż wiedziano, że nie ma siły politycznej. Dlatego szuka się osoby o bardzo podobnym profilu do niego” – stwierdza urzędnik z resortu środowiska i klimatu.
„W budynku resortu meblowano już gabinet dla Jadwigi Emilewicz. Podobno jest pewniakiem i ma interweniować w Komisji Europejskiej ws. rosnących cen uprawnień do emisji CO2, bo Kurtyce już się po prostu nie chce” – dodaje.
Tak sobie myślę nad tymi plotkami i wychodzi mi co następuje:
Faktycznie w ciągu dwóch lat ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły dwukrotnie, a dziś przebijając rekordowy poziom 50 euro za tonę dosłownie duszą energetykę i ciepłownictwo uzależnione od emisyjnego węgla.
Faktycznie rząd nie robi nic by wpłynąć na Komisję Europejską ws. cen uprawnień jakby obecnemu ministrowi klimatu i środowiska już na tym nie zależało, a można użyć do tego art. 29a dyrektywy o europejskim systemie handlu (EU ETS). Artykuł stanowi, że Komisja niezwłocznie zwołuje posiedzenie Komitetu (Climate Change Committee - CCC) "jeżeli przez okres dłuższy niż sześć kolejnych miesięcy ceny uprawnień są ponad trzykrotnie wyższe od średniej ceny uprawnień na europejskim rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla w dwóch poprzednich latach".
Nie wykluczałbym, że nowy minister klimatu i środowiska sięgnie po ten środek. Bo jeśli nie teraz to kiedy?
I tylko co do jednego mam wątpliwości…
Różnie bywa z objęciem stanowisk przez „pewniaki”.
Fot. gov.pl