Marże rafinerii w Europie rosną o setki proc. To efekt wojny na Ukrainie
W ciągu roku marże europejskich rafinerii wzrosły o kilkaset proc. W przypadku benzyny o około 400 proc., a oleju napędowego o około 600 proc.
Kwestia rosnących marż koncernów paliwowych (PKN Orlen, Grupa Lotos) staje się w Polsce w coraz większym stopniu częścią dyskursu politycznego. Jednak nośne hasła podnoszone przez kluczowych graczy parlamentarnych bardzo często odwołują się do populizmu, a nie realiów rynkowych. Tymczasem sytuacja w całej Unii Europejskiej jest podobna. W wyniku wojny na Ukrainie i restrykcji wdrażanych na Rosję na wszystkich rynkach Wspólnoty rosną marże firm petrochemicznych.
Do wojny Rosja zaspokajała potrzeby paliwowe UE
W najnowszym raporcie statystycznym za 2021 r. organizacji Fuels Europe (zrzesza największe firmy paliwowe np. BP, Eni, Equinor, Nestle, Shell, Repsol, Orlen) podkreśla się że Stary Kontynent „jest uzależniony od importu z krajów i regionów takich jak Rosja, Bliski Wschód i Stany Zjednoczone, celem zaspokojenia swojego zapotrzebowania na paliwa i olej napędowy”.
Kluczowa jest tu przede wszystkim Rosja, która w 2019 r. odpowiadała według Fuels Europe za 80 proc. importu oleju napędowego do Unii Europejskiej. Natomiast zgodnie z danymi Eurostatu i Banku Światowego łączny import benzyny i oleju napędowego do Wspólnoty z rosyjskich zakładów petrochemicznych był szacowany w 2021 r. na około 35,7 proc. unijnego zapotrzebowania.
Wojna na Ukrainie wywołała kryzys paliwowy
To pokazuje, że sytuacja geopolityczna związana z wdrażaniem restrykcji na Rosję po prostu musiała odbić się na modelowych marżach firm paliwowych w Europie. Doskonale obrazuje to sytuacja dotycząca popularnego diesla.
Mimo, że samego oleju napędowego nie objęto bezpośrednimi sankcjami to jednak wiele firm zdecydowało się na zmianę dostawców, a handel z rosyjskimi podmiotami stał się utrudniony. Tymczasem jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie europejski sektor rafineryjny był niedoinwestowany i zmagał się z rosnącymi kosztami funkcjonowania w kontekście zaostrzającej się polityki klimatycznej. Konflikt tylko zaostrzył te problemy. Również w ujęciu światowym wpływając destrukcyjnie na dotychczasowe łańcuchy handlowe. Od lat mamy do czynienia z globalnym niedoborem mocy w sektorze petrochemicznym, wzmocnionym dodatkowo w ostatnich miesiącach licznymi regionalnymi zakazami eksportu paliw i produktów rafineryjnych np. z Chin.
Marże rosną w całej Europie
Wszystkie z wymienionych czynników powodują, że europejskie rafinerie (a także zakłady w innych częściach świata) pracują obecnie z pełną mocą i zarabiają coraz więcej na własnej produkcji.
Według danych firmy Refinitiv, na które powołuje się BBC, w czerwcu 2021 r. europejskie rafinerie zarabiały 9,26 dolara za baryłkę benzyny i 6,84 dolara za baryłkę oleju napędowego. W tym miesiącu było to już odpowiednio 43,11 dolara za benzynę (wzrost o 366 proc.) i 51,13 dolara za olej napędowy (wzrost o 648 proc.).
Jak widać nadzwyczajne wzrosty marż wystąpiły w całej Europie i nie są wyłącznie polską specyfiką. Choć gwoli ścisłości trzeba tu dodać, że te wartości mają charakter orientacyjny. Przy tak dużych zmiennych geopolitycznych marże modelowe nie uwzględniają ryzyka kursowego (ropę kupuje się w dolarach), rosnących kosztów transportu morskiego, zmienności kosztu uprawnień do emisji CO2 czy instrumentów typu hedge.
Polska nie jest samotną wyspą na rynkach paliwowych
Polska nie jest samotną wyspą, ale częścią Unii Europejskiej i podlega tym samym zjawiskom co reszta Wspólnoty. Olbrzymi popyt na benzynę i olej napędowy na Starym Kontynencie w połączeniu z utrudnieniami dotyczącymi importu tych produktów z Rosji zaktywizował europejskie rafinerie, które wykorzystują obecnie 100 proc. swoich mocy. Wiele z nich zostało uruchomionych po długotrwałym przestoju. To nie decyzje biznesowe, ale warunki makroekonomiczne powodują gigantyczny wzrost marż modelowych odzwierciedlających nie konkretną specyfikację zakładów petrochemicznych, ale właśnie sytuację rynkową. Zjawisko to nasilił także brak znaczących zapasów paliw w Europie. Również w Polsce magazynuje się głównie ropę naftową a nie benzynę czy olej napędowy.
Tekst ukazał się pierwotnie na CIRE.